Święty Chaos
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie- data wydania
- 21 maja 2014
- ISBN
- 9788324581610
- liczba stron
- 366
- kategoria
- thriller/sensacja/kryminał
- język
- polski
- dodał
- LubimyCzytać
Filmowe obrazy masakry amerykańskiego oddziału najemników w Faludży błyskawicznie obiegły świat i wstrząsnęły opinią publiczną. Autorka tego przekazu, Jamy Ulan, z pochodzenia polska Tatarka, komandoska i agentka CIA, wkrótce została rozpoznana przez Al-Kaidę, schwytana i stracona. Egzekucję oglądał w telewizji cały świat, w tym także jej rodzina. Jednak śmierć okazuje się nowym początkiem....
Jednak śmierć okazuje się nowym początkiem. Jamy dostaje się bowiem w ręce tajemniczych zleceniodawców, którzy w zależności od potrzeb zmieniają jej psychikę i ciało. Jamy pojawia się w różnych krajach, z bronią w ręku uczestniczy w brutalnych wydarzeniach zmieniających losy świata. Choć piekielnie inteligentna i silna, zostaje zmanipulowana. Nie wie już, kim jest i jakie plany wobec niej mają "preceptorzy". Udręczona, zamknięta w obcym ciele, buntuje się przeciw narzuconej roli. Tymczasem mocodawcy konsekwentnie realizują swój plan - pragną, by rzeczywistość ogarnął Święty Chaos...
Sensacja, powieść szpiegowska, political i science fiction w jednym.
Wciągająca opowieść rozgrywająca się na czterech kontynentach i na kilku płaszczyznach czasowych.
źródło opisu: materiały wydawnictwa
źródło okładki: materiały wydawnictwa













Oficjalna recenzja
A gdyby cały Świat ogarnął chaos…
Harasimowicz nie cacka się z czytelnikiem. Zaczyna powieść od mocnego uderzenia – trochę jakby naoglądał się Hitchcocka. A dalej? Jestem też prawie pewien, że podpatrzył co nieco u Forsytha i Clancy’ego, a całą twórczość Philipa K. Dicka ma w małym paluszku. Mocne uderzenie szybko przeradza się w wielowątkową intrygę w klimacie na pograniczu science- i political-fiction, w której czytelnik razem z główną bohaterką zdaje się przemieszczać w czasie i przestrzeni szukając schematu łączącego wydawałoby się chaotyczny ciąg wydarzeń.
Wszystko zaczyna się w Afganistanie w 2004 roku. Oddział amerykańskich najemników zostaje brutalnie zmasakrowany w małym miasteczku Faludża. Całe zajście filmuje i wysyła w świat agentka CIA Jamy Ulan. Niedługo potem zostaje schwytana przez Al-Kaidę i stracona. Jej egzekucję zobaczył cały świat. Hmmm, zapomniałem powiedzieć, że to była nasza główna bohaterka… Na (nie)szczęście dla Jamy śmierć to nowy początek. Nieznani mocodawcy ratują kobietę, zmieniając w zależności od sytuacji jej ciało i psychikę, i wysyłają w najdalsze zakątki świata, gdzie kawałek po kawałku realizuje plan tajemniczych zwierzchników. Z pozoru to całkowicie chaotyczne działania. Ale czy na pewno?
Cezary Harasimowicz nie jest debiutantem i pokazuje to dobitnie w swojej najnowszej książce. Tytułowy Chaos? O tak, jest i objawia się w wielu formach. Po pierwsze, fabuła. Wielopłaszczyznowe polityczne intrygi, zamachy i taktyczne zagrywki, których nie powstydziłby się Tom Clancy....
Harasimowicz nie cacka się z czytelnikiem. Zaczyna powieść od mocnego uderzenia – trochę jakby naoglądał się Hitchcocka. A dalej? Jestem też prawie pewien, że podpatrzył co nieco u Forsytha i Clancy’ego, a całą twórczość Philipa K. Dicka ma w małym paluszku. Mocne uderzenie szybko przeradza się w wielowątkową intrygę w klimacie na pograniczu science- i political-fiction, w której czytelnik razem z główną bohaterką zdaje się przemieszczać w czasie i przestrzeni szukając schematu łączącego wydawałoby się chaotyczny ciąg wydarzeń.
Wszystko zaczyna się w Afganistanie w 2004 roku. Oddział amerykańskich najemników zostaje brutalnie zmasakrowany w małym miasteczku Faludża. Całe zajście filmuje i wysyła w świat agentka CIA Jamy Ulan. Niedługo potem zostaje schwytana przez Al-Kaidę i stracona. Jej egzekucję zobaczył cały świat. Hmmm, zapomniałem powiedzieć, że to była nasza główna bohaterka… Na (nie)szczęście dla Jamy śmierć to nowy początek. Nieznani mocodawcy ratują kobietę, zmieniając w zależności od sytuacji jej ciało i psychikę, i wysyłają w najdalsze zakątki świata, gdzie kawałek po kawałku realizuje plan tajemniczych zwierzchników. Z pozoru to całkowicie chaotyczne działania. Ale czy na pewno?
Cezary Harasimowicz nie jest debiutantem i pokazuje to dobitnie w swojej najnowszej książce. Tytułowy Chaos? O tak, jest i objawia się w wielu formach. Po pierwsze, fabuła. Wielopłaszczyznowe polityczne intrygi, zamachy i taktyczne zagrywki, których nie powstydziłby się Tom Clancy. Science-fiction w postaci subtelnych, ale jednak znaczących akcentów. Przyszłość, która czeka tuż za rogiem. I byłoby już całkiem fajnie, ale jest coś jeszcze. Tutaj mało co podąża według jakiegoś normalnego, znanego schematu. Mało co, nawet przy szerszym spojrzeniu, wydaje się być jasne i logiczne. Co więcej, jeśli do końca lektury zostało więcej niż 50 stron, lepiej nie mówić, że wie się już wszystko. Nieprzewidywalna, to epitet idealnie pasujący do całej fabuły.
Po drugie (dlaczego nie pierwsze?), główna bohaterka. Lepiej nie przyzwyczajać się do jej aktualnej kreacji, bo zaraz może nastąpić zmiana, która będzie jak rąbnięcie obuchem w potylicę. I mówię tu nie tylko o wyglądzie, ale i psychice. Osobowość i modus operandi pozostają niezmienne, natomiast zachowanie, styl działania, realizacja zleceń – to zmienia się jak w kalejdoskopie. Nie lepiej jest z innymi bohaterami książki. Dwulicowość i skrywane tajemnice to jakby element obowiązkowy, który trzeba mieć, aby przejść szybki casting na tę imprezę. I właściwie świetnie dopełnia to fabuły, bo nie dość, że nie ma pewnych informacji, to jeszcze nie można ufać nikomu. Potencjalny szpieg, wróg może być każdym napotkanym człowiekiem – szczególnie takim podającym się za przyjaciela.
Wersja papierowa nie ustrzegła się „naleciałości” ze swojego pierwowzoru w formacie audio (to po trzecie). I nawet dobrze. Tej książki właściwie się nie czyta, ją się „ogląda” jak dobry serial – krótkimi odcinkami, zakończonymi kapitalnym cliffhangerem. W każdym jest dynamiczna akcja, zaskakujące odkrycie, odrobina retrospekcji, a czasami element uczuciowy. Jednym się to spodoba, innych odstraszy. Dla mnie, świetny element przyspieszający i tak galopującą akcję, ale jednocześnie dzielący powieść na mniejsze kawałki po kilka fabularnie komplementarnych rozdziałów.
Audiobook już zyskał szerokie grono zadowolonych odbiorców. Chodzą słuchy, że zostały zakupione prawa do ekranizacji, a nawet do gry komputerowej i komiksów. Za rogiem już czai się kontynuacja pod enigmatycznym tytułem „Święta Sieć”. W czasach gdy wszystkie książki są w dniu premiery bestsellerami musiałem osobiście przekonać się o jakości tej książki. Przeczytałem i teraz również polecam lekturę. Zapowiada się ewenement na polskim rynku.
Robert Fryga
Dyskusje o książce
-
1
-
618promocje w wydawnictwach, księgarniach itp. (przyklejony)
-
590
Opinie czytelników (255)
Bardzo duże rozczarowanie. Miał być "Święty chaos" a był zaledwie CHAOS, ale za to jaki! Nic tam się kupy nie trzymało, totalny brak logicznego powiązania zupełnie oderwanych od siebie i pozbawionych sensu wątków. Ni to powieść szpiegowska, ni to sensacja, ni to SF... Początek zapowiadał się bardzo obiecująco, im dalej w las tym więcej miałem pytań a mniej odpowiedzi. Realizacja niby na bardzo wysokim poziomie, ale momentami też przegięta na maxa, bo jak inaczej nazwać imitację dźwięku... uwaga!!... robienia zastrzyku :D Miała być groza a wyszła groteska. Generalnie nie polecam, szkoda czasu i przede wszystkim pieniędzy.
Trudno mi ocenić tą powieść. Mam mieszane uczucia. Z jednej strony cała ta historia jest interesująca, coś nowego, innego. Znajdzie się tu także dużo akcji, niespodziewanych zwrotów. Jednak o ile z początku jest ciekawie, to im dalej robi się najpierw chaotycznie, a następnie aż absurdalnie. Są momenty lepsze i gorsze, wciągające i męczące. Ogólnie w całej książce panuje chaos. Mimo wszystko jestem ciekawa drugiego tomu. Czy polecam innym czytelnikom? Nie, myślę, że raczej warto sięgnąć po inne powieści. Ode mnie dla "Świętego chaosu" ostatecznie 4/10.
Ciekawy fakt: ta książka (a raczej słuchowisko) dostępna jest na razie jedynie w formie audiobooka, i na ten nośnik była napisana; pierwotnie w formie czternastu odcinków po dwadzieścia kilka minut ukazujących się co tydzień, a teraz wydana w formie zwartej. Przede wszystkim audio robota jest świetna, zrobione to prawdziwie na poziomie, ze świetnymi kreacjami czołowych aktorów: Łukasza Simlata, Doroty Stenki, Roberta Więckiewicza i innych. Zaczyna się bardzo dobrze, mamy napisaną z nerwem czystą sensację: walka z terroryzmem, CIA, Irak, Pakistan, Kenia i co tam jeszcze. Strzelaniny, zamachy, dzieje się. Jakbym czytał (słuchał) Allistera MacLeana czy Frederica Forsytha. Ale w pewnym momencie zaczyna się to wszystko sypać, akcja coraz bardziej nieprawdopodobna, coraz mniej sensu, coraz więcej chaosu, ot taki słaby Ludlum, szanowny autor za bardzo jedzie po bandzie, przekraczając granice prawdopodobieństwa, im dalej tym gorzej, pod koniec staje się to coraz bardziej żenujące, prawie...
Historia, którą pokochały tysiące słuchaczy podczas jego wydawania w postaci serialu audiobookowego, teraz została przeniesiona na strony powieści. "Święty Chaos" ma być zaledwie początkiem dla trylogii, jakiej jeszcze w Polsce nie było.
Jamy Ulan nagrywa masakryczny film upamiętniający brutalną śmierć amerykańskiego oddziału najemników w Faludży. Film ten obiega cały świat, lecz ona nie może się tym długo nacieszyć. Namierza ją Al-Kaida, chwyta i zabija. Egzekucję Tatarki polskiego pochodzenia, komandoskę i agentkę CIA ogląda cały świat, a ona sama zostaje pośmiertnie uhonorowana.
Lecz ona wcale nie umiera. Żyje, lecz nie w swoim ciele. Nie tylko zostaje jej dany nowy wygląd, ale również nazwisko, pochodzenie, cała przeszłość. Dlaczego? Ona sama tego nie wie. Staje się marionetką w czyiś rękach i to dla nich pojawia się w różnych krajach, by przelewać krew, a tym samym zmieniać historię. Ginie po raz kolejny i po raz kolejny otrzymuje kolejne ciało, kolejne imię, kolejną...
Początek zapowiadał się świetnie. Soczysta akcja przepełniona wspaniałymi efektami dźwiękowymi, smaczkami techniczno-militarnymi. Od strony oprawy dźwiękowej serii nic nie można zarzucić. Wspaniała muzyka i efekty - pierwsza klasa! Trudno znaleźć audiobooka przewyższającego "Święty Chaos" pod tym względem.
Po pierwszych kilku odcinkach ma się nadzieję na więcej, tymczasem wątki zaczynają być na tyle odjechane, że przestają być po prostu wiarygodne. Mam nieodparte wrażenie, że z całej fabuły można byłoby wyciągnąć o wiele więcej, bo naprawdę jest z czego. Jesteśmy rzucani z jednego krańca świata na drugi i cały czas znajdujemy się w centrum akcji, jednak wszystko to jest jakby ślizganiem się po wydarzeniach. Jest szybko, intensywnie i mocno, a jednak pozostaje spory niedosyt. Chaos chaosem, jednak nie ma tutaj ani szczególnej głębi, ani szczegółów które pozwoliłyby snuć własne przypuszczenia. Może to wszystko uda się nadrobić w drugim sezonie, który mimo nie najwyższej oceny z...
Bardzo zła, męcząca książka. Dziury w logice większe niż na polskich drogach po zimie. Autor z lubością nadużywa czasownika "wyć". Na co drugiej stronie ktoś wyje. Z bólu, bezsilności albo z frustracji, co pewnie miało w zamierzeniu autora podkręcać emocje. Ja też wyję. Z rozczarowania.
Realizacja - majstersztyk. Świetnie udźwiękowiony , obsadzony bardzo dobrymi aktorami , z klimatycznym podkładem muzycznym Michała Lorenca. Audiobook marzenie. Tak by się wydawało. Tymczasem w warstwie fabularnej mamy tytułowy chaos. Chaos taki że i święty by tego nie ogarnął. Autor rzuca bohaterkę po wszystkich kontynentach i trudno dostrzec jakiś większy sens w jej działaniu. Im dalej tym robi się dziwniej. Gdyby spojrzeć na tą książkę jako całość to mozna odnieść wrażenie że słuchamy jakiegoś nieprawdopodobnego bełkotu , ale ... . No właśnie jeste pewne "ale". Gdy podejdziemy do tej książki w taki sposób w jaki była wydawana w audiotece - czyli w formie dźwiękowego serialu, wtedy dostajemy fantastyczną trzymającą w napięciu opowieść o super-agentce . Słuchajmy tej książki tak jakbyśmy oglądali serial typu procedural. Odzielmy sobie poszczególne epizody. Historia agentki pójdzie na drugi plan ,a my w każdym odcinku dostaniemy strzępek , urywek wiadomości które budują tą postać ....
Cezary Harasimowicz to pisarz, dramaturg, scenarzysta i aktor. Ma na swoim koncie scenariusze, słuchowiska radiowe i dramaty. Wydał kilka książek, w tym najnowszą „Święty chaos”. W 2014 roku powieść ukazała się dzięki wydawnictwu Dolnośląskiemu, należącemu do Grupy Wydawniczej Publicat.
Jamy Ulan to niezwykle zdolna kobieta – zna dziewięć języków, ma doktorat z politologii i wicemistrzostwo świata w judo. Jednak gdy zginęła jej młodsza siostra, kobieta się zmieniła. Coś w niej pękło. Dostała dobrą pracę, ale nie wystarczyło jej siedzenie za biurkiem. Dlatego CIA wysłało ją na misję. Filmowała zabójstwo żołnierzy w Iraku, za co Al-Kaida ścięła jej głowę. A tak przynajmniej myślała jej rodzina i reszta świata. Zbrodnia została sfingowana. Sama Jamy została zwerbowana przez tajemniczą organizację, która zrobiła z niej maszynkę do zabijania. Wielokrotnie kazała robić to, z czym dziewczyna nie do końca się zgadzała. Dała jej nową tożsamość i kazała zabijać swoich. Nie pozwolili jej...
Jakiś czas temu, po wysłuchaniu „Karaluchów” Jo Nesbo, zakochałam się w superprodukcjach, czyli najogólniej mówiąc w słuchowiskach. Urzeczona interpretacją i oprawą muzyczną z chęcią sięgnęłam po kolejne novum na polskim rynku, czyli audioserial „Święty Chaos” Cezarego Harsimowicza, w reżyserii Krzysztofa Czeczota. Już te dwa nazwiska dały mi podstawy by sądzić, że otrzymam porcję dobrej rozrywki. Cezarego Harasimowicza znam i cenię za scenariusz do „Ekstradycji” i „Bandyty”. Krzysztof Czeczot powalił mnie na łopatki wspomnianymi „Karaluchami”(reżyseria). Główną niewiadomą pozostawała nazwa audioserial.
„Święty Chaos” to powieść - superprodukcja w odcinakach. Pierwszy sezon liczy ich 14, odsłuchiwać można było je tydzień po tygodniu. Plus takiego audioserialu, to możliwość zakupu pojedynczych odcinków i jeśli serial nie przypadnie do gustu można zrezygnować z dalszego odsłuchiwania, bez ponoszenia kosztów jakie pokrywałoby się przy zakupie całości. Minus - jeśli serial bardzo się...
Nie, no to jakieś kuriozalne nieporozumienie! Książka napisana pod amerykańską publiczkę przez twórcę - powiedzmy sobie szczerze - nijakiego. Aktor, scenarzysta, "pisarz"... Facet zagrał kilka epizodów, napisał kilkanaście kiepskich scenariuszy (z wyjątkiem "Ekstradycji 3", "Daleko od szosy", "Bandyty" i "300 mil do nieba" na spółkę z Dejczerem) i napisał kilka książek, które - z tego co widziałem - są oceniane bardzo nisko. Mamy zatem kolejny bobel "wielkiego" "twórcy" Harasimowicza, który od pierwszych stron bije po oczach drewnianą narracją, nijakimi bohaterami i równie nijaką scenerią, bo pan Cezary skupia się na dźwiękach wydawanych przez karabin czy strzykawkę (?!) a zapomina, że otoczenie to coś więcej niż zapach kebabu i bezdomny pies spacerujący ulicą.
Książka - jakby nie patrzeć - pod każdym kątem zła i kiczowata, a pióro autora ciężkie niczym sowiecka łódź podwodna. Główna bohaterka to jakaś futurystyczna odmiana kobiety-Robocopa made in CIA czy jakiejś innej agendy pod...
Moja Biblioteczka
Cytaty z książki
Inne książki autora
-
Bajkoterapia, czyli bajki pomagajki dla małych i dużych
Cezary Harasimowicz, Dorota Suwalska, Agnieszka Tyszka, Beata Ostrowicka,...
Powiązane treści
Wydawnictwo Dolnośląskie i Serwis Audioteka zapraszają na słuchowisko „Święty Chaos” w reżyserii Krzysztofa…
więcej
Jedne z największych targów książki w Polsce, czyli Warszawskie Targi Książki zaczynają się już za dwa dni! To świet…
więcej
Na półkach
- Chcę przeczytać 137
- Przeczytane 110
- Posiadam 59
- Teraz czytam 7
- Audiobook 7
- 2014 5
- Audiobooki 5
- Ulubione 3
- Thriller/sensacja/kryminał 3
- 2015 2